Sekrety koreańskiej pielęgnacji skóry. Stosuj je i Ty!

2019-03-27
Sekrety koreańskiej pielęgnacji skóry. Stosuj je i Ty!

Kanony orientalnego piękna pozostają niedoścignionym Świętym Graalem dla kobiet na całym świecie. Prym w dziedzinie urodowej pielęgnacji wiodą w Azji Koreanki – w kulturze popularnej funkcjonuje termin „K-Beauty”. Na czym polega ich sekret? Jak to jest, że mimo upływu lat, skóra Koreanek nic nie traci ze sprężystości, świetlistości i napięcia?  I, czy część egzotycznych, dermatologicznych rytuałów można przenieść na nasz rodzimy grunt?

Codzienne ceremonie pielęgnacyjne

„Natura” jest dla Koreanek pielęgnacyjnym słowem-kluczem. Choć Korea słynie z doskonale wyspecjalizowanych chirurgów plastycznych, większość kobiet decyduje się na mniej inwazyjne i ryzykowne rozwiązania. Duża część z nich uskutecznia trzyfazowe oczyszczanie skóry przy użyciu naturalnych mydeł, pozbawionych podrażniających, chemicznych substancji. Uznanie zyskały m.in. te posiadające w swoim składzie roślinę noni (zwaną morwą indyjską), do dostania także w polskich sklepach. Noni, jak twierdzą Koreanki, przeciwdziała starzeniu. Trzykrotnie nanoszą kosmetyk na twarz, po czym spłukują go wodą. Po dokonaniu dokładnego oczyszczenia, nie osuszają skóry, a od razu stosują tonik w sprayu. Następnie, aplikują serum, często takie o wysokiej zawartości witaminy C i zielonej herbaty. Nie rezygnują z kremu pod oczy, bo skóra w tym obszarze szczególnie szybko się marszczy. W wieczornej pielęgnacji, Koreanki stawiają natomiast na preparaty myjące zawierające olej. Równie ważne jest wtedy dla kobiet serum, głównie w ampułkach, ze względu na jego zaawansowane skondensowanie. Mieszkanki Korei nigdy nie zasypiają w makijażu. To ich zdaniem poważna zbrodnia i przejaw braku podstawowej wiedzy dotyczącej zachowań skóry. Kontynuując wątek makijażu, Koreanki nigdy nie używają go w nadmiarze, dzięki czemu twarze oddychają, a pory nie są zatykane.  Doceniają również zalety maseczek (oczywiście wyłącznie z wartościowych składników), gwarantując skórze naturalny detoks. Bywa, że nie rozstają się z nimi nawet podczas snu. Wyjątkowo popularne są nocne maseczki na bazie ożywczego melona.

Ochrona przed słońcem

Koreanki sięgają także po kremy nawilżające oraz dostosowane do celów kosmetycznych oleje roślinne. Aplikują te kosmetyki metodycznie rano i wieczorem na twarz, szyję i dłonie. Co znamienne, ponieważ mają z natury bardzo jasną, cienką i wrażliwą skórę, zawsze pokrywają odsłonięte rejony ciała kremami z filtrem przeciwsłonecznym. Oczywiście nie wystarcza naniesienie kremu tylko raz, więc panie powtarzają tę czynność co najmniej trzy razy w ciągu dnia. Ich wiernymi towarzyszami są też okulary przeciwsłoneczne a i nierzadko kapelusze. Zdarzają się kobiety nieopuszczające mieszkania bez rękawiczek.  Koreanki przestrzegają ochronnych praktyk niezależnie od miejsca przebywania: używają kremów z filtrem nawet wtedy, gdy pozostają w domu. Jest to tak istotne, że już u kilkuletnich dzieci stosuje się kosmetyki przeciwsłoneczne. Firmy motoryzacyjne, aby dopasować się do wysokich wymagań użytkowników, masowo produkują samochody zaopatrzone w szyby nieprzepuszczające promieni słonecznych

Nawadnianie obietnicą młodości

Panie z Półwyspu Koreańskiego bardzo dużą wagę przykładają do nawadniania skóry. To dlatego o poranku, zaraz po wstaniu z łóżka, ale jeszcze przed przystąpieniem do tradycyjnych, urodowych rytuałów, myją twarz wodą. W ten sposób, wydzielane przez skórę tłuszcze, harmonizują się z naturalnymi składnikami wody, wspomagając regenerację od początku dnia. Przed wyjściem do pracy, nigdy nie zapominają o wodzie w sprayu, w celu nawilżania cery kiedy tylko przyjdzie im ochota. W pewnej mierze uzależnione jest to od ciepłego klimatu panującego w Korei – wiadomo, że wyższe temperatury zawsze bardziej wysuszają. Mimo wszystko, także i w przypadku Polek rekomenduje się rozpoczęcie podobnej „wodnej kuracji”, ponieważ dzięki temu zafundujemy skórze odrobinę niezbędnego relaksu i odnowy. Kupno wody w sprayu nie jest zresztą w Polsce problemem – stanowi asortyment niemal każdej drogerii.

Peeling wpisany w grafik

Koreanki nie wyobrażają sobie pielęgnacji skóry bez stosowania peelingu. Przed przystąpieniem do peelingowania, skwapliwie zażywają kąpieli albo wybierają się do sauny, by rozszerzyć pory skóry. Pod wpływem pary i ciepła, peelingowanie zyskuje na łatwości.

Zdrowa dieta i regularny sen

Czas na informację, która może się Wam wydać banalna: receptą na zachowanie młodości jest według Koreanek… regularne, zdrowe jedzenie i długi sen. Piją duże ilości zielonej herbaty, zgodnie z przekonaniem, że napój ten usprawnia pracę organów wewnętrznych, zwłaszcza serca. Do posiłków serwują też herbatę na bazie jęczmienia, trudniejszą w Polsce do zdobycia niż herbata zielona, lecz jej kupno jest możliwe w paru sklepach internetowych. Warto zatrzymać się dłużej nad zagadnieniami koreańskiej diety, bo istnieje ścisły związek między jadłospisem a ogólnym zdrowiem organizmu oraz jego młodością. Koreańczycy rzadko używają oleju, wolą potrawy grillować bądź gotować. Chyba wszyscy wiemy, jak niezdrowa jest żywność smażona na głębokim tłuszczu, wywołującym niestrawności i sprzyjającym zachwianiom wagi, a także zawyżającym cholesterol. Przyjęło się, że kraje orientalne przyprawami stoją – to znany fakt i Korea ten pogląd potwierdza. Przyprawy, oprócz nadania potrawom oryginalnego smaku, usprawniają metabolizm – Koreańczycy uwielbiają chili, którego ostrość przyczynia się do znacznej redukcji kalorii. Nieodłączny komponent koreańskiego menu stanowią również zupy. O ile w Polsce traktowane są raczej opcjonalnie, a duża część z nas wręcz całkowicie od nich odchodzi, wśród mieszkańców Półwyspu zakrawałoby to na świętokradztwo. Koreańskie zupy zyskują renomę na całym świecie ze względu na ich pożywność oraz mnogość zdrowotnych składników. Zupy wprawdzie nie są tak sycące, jak dania główne, jednak zapełniają żołądek na tyle skutecznie, by stonować apetyt przy drugiej części posiłku. Koreanki nie należą do miłośniczek słodyczy – wyżej nad łakocie cenią owoce, niezwykle obfite w cukry, ale naturalne. Nie dość, że owoce mają właściwości odświeżające, to jeszcze przyśpieszają przemianę materii, uwalniając cały organizm – a więc i cerę – z toksyn. Koreanki przestrzegają regularnych godzin snu: wierne trzymają się zasady zasypiania o godzinie dwudziestej drugiej, ponieważ „złotym” momentem dla odnowy skóry jest przedział między dwudziestą drugą w nocy a drugą rano.

Produkt, którego Koreanki nigdy nie zastosują

Mieszkanki Korei posiadają listę zakazanych produktów, których konsekwentnie się wystrzegają. Na pierwszym miejscu plasuje się retinol – składnik wszechobecny w nabywanych przez Europejki i Amerykanki kosmetykach. Nadmierne stosowanie retinolu sprzyja opuchnięciom i wysuszaniu skóry, retinol działa poza tym zbyt raptownie, co – zdaniem przedstawicielek Półwyspu – nie przynosi w dłuższej perspektywie pozytywnych rezultatów. Zdecydowanie bardziej efektywne są dla nich stopniowe dermatologiczne ulepszenia.

Koreańska pielęgnacja oraz ćwiczenia ujędrniające usta i skórę

Każda kobieta wie, że lśniące, kuszące usta są jednym z najważniejszych atutów dobrego wyglądu. Koreankitakże zdają sobie z tego sprawę i wkładają dużo wysiłku w dbanie o sprężystość warg. Nigdy nie rozstają się z nawilżającym sztyftem, a także przynajmniej raz w tygodniu sporządzają leczniczą miksturę na bazie miodu oraz cukru, którą pozostawiają na dziesięć minut, by potem delikatnie wmasowywać ją w usta szczoteczką do zębów. Mieszkanki Korei wiedzą, że słońce wpływa ujemnie nie tylko na skórę, ale również na usta, zmniejszając ich naturalny koloryt, chętnie kupują więc sztyfty lub błyszczyki zawierające ochronę przeciwsłoneczną. Co więcej, Koreanki regularnie rozciągają mięśnie ust. Nie, nie tymi zabawnymi, karykaturalnymi przyrządami, które swego czasu bawiły Internet, ale wypowiadają przed lustrem samogłoski A E I O U, dbając o możliwie najszersze otwieranie ust. Poprzez taki trening wspomagają krążenie krwi, a i – mała ciekawostka – rozjaśniają cerę. Warto tu wspomnieć, że blada karnacja jest dla Azjatek niezwykle istotna.

Dermatologiczne, koreańskie ciekawostki

Już nastoletnie dziewczęta uczą się, w jaki sposób spowalniać starzenie skóry. Udają się z matkami do dermatologa raz na tydzień/dwa tygodnie. W Polsce większość rodzin ma stałego lekarza rodzinnego, Koreańczycy oprócz tego regularnie odwiedzają właśnie dermatologa. Kobiety w każdym wieku korzystają też z tzw. „twarzowych SPA”. Dbanie o cerę, tak w Korei wzmożone, nie jest przejawem próżności, a świadomą troską o zdrowie. Kogoś lekceważącego pielęgnację skóry potępia się w tym kraju z równą mocą, z którą na Zachodzie negatywnie oceniane są osoby nieprzejawiające aktywności fizycznej i nieuprawiające żadnego sportu.

Dbanie o cerę nie jest takie trudne!

Okazuje się, że koreańskie rytuały pielęgnacyjne nie są przesadnie zawiłe i niedostępne, jak zwykło się wydawać. Koreanki w dbaniu o skórę kierują się przede wszystkim racjonalnością, regularnie nawilżają całe ciało, są też świadome, że nie wystarczy troszczyć się o zewnętrzną powłokę – prawdziwe piękno pochodzi przecież z wnętrza. Dlatego właśnie pozostają zwolenniczkami zdrowej, zbilansowanej diety i dobrego snu oraz nie przeciążają organizmów szkodliwą i tuczącą, fast-foodową dietą. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że dbanie o urodę może być w gruncie rzeczy nieskomplikowane i osiągalne cenowo przez każdą z nas. Warto zapamiętać cenne koreańskie instrukcje oraz postarać się uczynić je stałymi elementami naszego życia.

Czytaj również:

 

Pokaż więcej wpisów z Marzec 2019
pixel